środa, 16 czerwca 2010

Dzien 13

China Wall ( Mur chinski ) w Australii i prawdziwa przeprawa niczym z Indiana Jones do Parku Bungle Bungle ( World Heritage Area).


Rano parowaczki z ogniska, po drodze szybkie zwiedzanie stosu kamieni które przypominaja mur chinski i dalej w droge.






Od asfaltowej drogi trzeba skręcić w piaskowa droge do Parku Bungle Bungle. Oddalona o 53 km informacja turystyczne to początek parku. Droga przez pierwsze 30 km nie zaskakiwala nas za bardzo. Nie było latwo, bo jechaliśmy 25 – 40 km na godzine. Niestety po 30 km pojawila się pierwsza kaluza. O Boze - powiedziala przerazona Iza.
Objechaliśmy ja na szczescie bokiem, szczesliwi ze nie musieliśmy w nia wjeżdżać i narażać samochodu. Kierowcy mijających nas jeepow patrzyli na nas bądź ze zdziwieniem (co oni tu robia tym maluchem) bądź uśmiechali się z drwina. Nie znaja naszego super samochodu – teraz możemy to twardo powiedziec. Po 35 km przyszedł czas na cos większego –dluga na 20 m woda wzdłuż drogi. Iza chciala się już wycofac i wracac, ale zawzięty Tomek poszedł sprawdzic głębokość. Przeszedl przez cala wode aby wybadac gdzie jest plytko a gdzie gleboko. Miejscami woda sięgała mu po uda. Wsiadl do samochodu, Iza stala i podziwiala, a on przemknal niczym strzala.
Ostatni ciezki przejazd był jeszcze przed nami. Tylko 15 km przed celem zatrzymala nas rzeka – Frank River. Prawdziwa rzeka plynaca przez droge. Mijający nas jeep przejechal, ale wyglądało to strasznie. Nie poddaliśmy się, za daleko zajechaliśmy. Tomek ponownie zbadal dno i przejechaliśmy. Niestety w rzekach sa krokodyle – o tym szczególe przypomniał sobie wracając na drugi brzeg i bojac się o swoje konczyny.
Teraz możemy tylko chwalic nasz super samochod . Jesteśmy pod wrazeniem. Jutro wracamy ta sama trasa. Mamy nadzieje ze rzeka nie przybierze przez noc. W koncu w Purunulu National Park.

1 komentarz:

  1. u nas wielka woda przez Polską przeszły 3 fale powodziowe a wasza też spora

    OdpowiedzUsuń

Travel map