sobota, 12 czerwca 2010

Dzien 11

Jechac czy nie jechac do Cape Leveque?

To ponad 200km i to droga dla dużych terenowych samochodow. Wybraliśmy krotsza trase i ruszyliśmy w glab półwyspu, jakies 60 km do James Price Point. Droga była calkiem spoko jak na nasz maly samochodzik a miejsce w które dotarliśmy nie skażone cywilizacja. Strach przed krokodylami nie pozwolil nam na kapiel. Od Broome niestety zaczyna się kraina słonowodnych i słodkowodnych krokodyli. Trzeba naprawde uważać bo ich populacja zwiekasza się każdego roku. Słyszeliśmy nawet o wypadku kiedy to krokodyl wciągnął do wody namiot z dziadkiem i babcia. Cale szczescie zostali oni uratowani dzieki interwencji ludzi biwakujących nieopodal. Dziadek starcil tylko noge.

Czerwone klify, niebiskie niebo i biala plaza – cudowne krajobrazy.













Zmeczeni odiwedzilismy po drodze do Broome farme perel. Niestety Tomek nie kupil mi korali z perel.

Przejechane już mamy 4200 km, przed nami droga w glab ladu do Fitzroy Crossing, Halls Creek Az do Kununurra. Jakies 1050 km, pozniej przekraczamy granice pomiedzy Zachodnia Australia a Polnocnym Terytorim i jedziemy do Darwin znowu jakies 800 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Travel map