czwartek, 28 października 2010

Bike Polo

Nasz kumpel z Perth Derren zawsze gral w bike polo. Ja oczywiscie myslalem ze to niezla zamula i gejada. Pewnego dnia zadzwonilm, ze w Brisbane (duze miasto blisko nas) beda mistrzowstwa Australii i ze przyjezdza. Wiec postanowilismy sie z nim spotkac i przy okazji zobaczyc to polo.
Okazalo sie calkiem niezla gra bo chlopaki nie sciemniaja i troche sie tam stukaja i nawet szybko jezdza. Oto pare fotek.

















Sanctuary Cove

Taka zajebiscie odeparowana dzielnia gdzie bogaci ludzie plawia sie w swoim bogactwie i niewspolzyja z plebsem.














Rugby

Jak przystalo na turyste poszlismy na mecz rugby. calkiem fajnie sie chlopaki przepychaja, ale jak sie nie zna zasad to sie nie wie kiedy klaskac a kiedy buczec :)


Oczywiscie to czego u nas sie nie zobaczy na meczu pilki noznej. Kibice roznych druzyn w jednej kolejce, w jednym autobusie i na tych samych trybunach. Wiedomo jada sobie rowno ale nikt nikomu dupy nie skopie. Calkiem niezle.


Skora, komora, mary, dolary, euro....Ktos tu kupuje biletu czy moze sprzedaje je na lewo.


No i klasyk ! Najpierw powiedzieli ze mozemy wniesc picie i jedzenie a potem juz na bramce jak sie obkupilismy w sklepie powiedzieli ze nie wolno. Wiec co.... schowalem w krzaki i po meczu zabralem do domu. A co!


Mecz


jak juz wczesniej pokazywalem cheerlederki z czila.


Zajebista maskotka Tytanow - Tytan.


Chyba mi grozil?!

Spit

Spit to taki polwysep tutaj na GC (Gold Coast ). Miejsce gdzie udaja sie ludzie na weekend poplywac z dziecmi, lowic ryby, surfowac lub poprostu nic nie robic. Tak jak na helu, z jednej strony morze a z dugiej zatoka. no prawie tak samo ale co wam bede mowil. Na oceanie sie surfuje lub lowi ryby, a w zatoce.... chyba tylko zasuwa na motorowkach, skuterach, bananach itp.
Ale ja o tym i nie wiedzialem i pojechalismy na zatoke na ryby...


poczatek byl niezly


Ale tylko przez 10 minut :(


Niunia tez chciala polowic ale skonczylo sie na nauce angielskiego.


A to juz plaza nad oceanem

Dziewczyny oczywiscie sie nie kapaly.


W oddali Surfers Paradise gdzie mieszkamy. Niektorzy ludzie chda na spacery po plazy z Surfers na koniec Spitu...ale po co jak mozna przyjechac fura az do mola.


Molo.


Nasz Dom, a raczej kawalerka :)

Znalezlismy zajebista opcje w hotelu. Wynajem na dlugi okres czyli przynajmniej na 6 miesiecy. Oto nasza siedziba w Surfers Paradise. 5 min od plazy, do pracy jezdze na rowerze Iza chodzi na piechote.
Nie ma kuchni ale jest lodowka, mikrofala i dwa palniki na prad. Jestesmy tak zaprawieni w bojach, ze risotto z owocami morza, kurczak po nepalsku czy calmari fritti nie sprawia nam zadnych problemow w naszej mikro kuchence.
Sauna, Jacuzzi, podziemy garaz z winda to standard :) Do tego sklep nocny w recepcji z cenami ze spozywczaka. Nie placimy za prad i wode. Nie ma tylko sprzataczki w cenie ale da sie zyc:)
Oto ono i wiadomo parapetowka.


Po lewej lazienka, potem sypialnia i po prawej pokoj goscinny.


Melanzyk jak najbardziej wskazany zeby sie dobrze mieszkalo.


Prosze zwrocic uwage na to co Mikos trzyma w rekach.... to kurczaki na grilla :)


Rozmowy na balkonie jak w Poznaniu


Gabinet Izy do nauki.


Lazienka


Balkon w dzien i lekki cien z palmy.


No i widok z balkonu na nasz skromny basen i motorowke w tle.

Powrot do Australii i powitanie w Palm Beach !!!

Po powrocie z Tajlandii wylądowaliśmy w Darwin. Samochód czekał zaparkowany na parkingu pod lotniskiem i mieliśmy z niego zpłacić 250 dolków za 2 tygodnie postoju. Ale ja sprytny polak pomyślałem, że to za dużo dla backpackera. Miałem 2 plany. Pierwszy zgubić bilet i zapłacić 170 kary wiec już jakaś oszczędność. Drugi wydrukować nowy bilet i wyjechać bez płacenia. Przyczilem sie wiec przy wjezdzie ale niestety bramka nie zadziałala :( Postanowiłem wiec zrealizować plan nr 1 i w drodze do kasy...... znalazlem na ziemi bilet z przed 2 godzin. Hehe !!!! 8 dolków w maszyne, szpula do fury i w droge do Gold Coast !!!
Daliśmy czadu, w 4 dni prawie bez przerw dojechaliśmy do naszych najlepszych znajomych z Ameryki, którzy mieszkają w Palm Beach na Bali Avenue.
Są to Asia,Kasia, Mikos i Snikers. Poznaliśmy ich w San Diego w 2006.
Byliśmy bardzo ciekawi jak to będzie się z nimi zobaczyć i czy bedą nadal fajni, odpięci i młodzieżowi tak jak kiedyś. No i co?
Okazało się, że przygotowali nam wypasioną imprezę powitalną i przy okazji zaprosili jeszcze pare fajnych parek z Polski, z ktorymi sie trzymają. Nie zawiedliśmy się ani trochę, muszę nawet powiedzieć, że dopiero tu na Gold Coast dzięki nim poczuliśmy klimat Australii, zaczeliśmy żyć jak normalni ludzie i czujemy sie prawie jak w domu. Mieszkaliśmy u nich chyba pierwsze dwa tygodnie, do czasu aż znalezliśmy własny kąt. Jesteśmy im za to wszystko bardzo bardzo wdzięczni:)! Dlatego dalismy im jeden barszcz biały w proszku:).

Ale dość tego wstępu, imprezę czas zacząć !!!


Iza, Kasia i Asia. Wiadomo przygotowują jedzenie na imprezę. Kasia to żona Maćka aka Mikosa, oboje są z Łodzi. Asia to jeszcze nie żona Tomka aka Snikersa, oboje z Słupska. Oprócz tego , że są zajebiste, piękne, wyluzowane i że je uwielbiam to prowadzą zajebistą kawiarenke o nazwie Beans +.


To Piotr i Agnieszka z Poznania ale posiadają też rezydencję w "Szamoni"( to dla tych z kumatych z Poznania hehe). Oni też przyjechali na Gold Coast z Perth gdzie Piotrek chodził z Izą do szkoły.


Alina i Zuza. Alina dziewczyna Wojtka, oboje ze Szczecina. Zuza dziewczyna Oliwiera, ona ze stolicy a on Polak z Australii. Zawsze uśmiechnięta Alina przoduje w kuchni i chyba nikt tu na Gold Coast jej nie podskoczy:), zwłaszcza, że smiga na motorze. Muszę wam powiedzieć, że bardzo zaprzyjazniłem się z Wojtkiem ale to oddzielna historia. Zuza pracuje w firmie prawniczej ale potrafi sie dobrze odpiąć i dobrze pójść po bandzie hehe. Gra też w reklamach telewizyjnych:).


Snikers i Wojtek. Snikers daje tu rade i właśnie otworzył swoje małe studio nagrań !!!
Wojtek wiadomo my man, pływa na kajcie i śmiga wyczynowo na motorze. Pożyczył mi też deske na surfing :)


Mikos i Oli. Pierwszy jest grafikiem i jak każdy grafik jest zajebicie wyluzowany i zawsze zajebiście sie bawimy. Oli to człowiek orkiestra, mega pozytywnie nastawiony do WSZYSTKIEGO.


Wiadomo, że ja i niunia, no i Asia.




Musicie przyznać, że zajebiste Polki są w tej Australii !!!


Prawie zapomniałem o najlepszych kumplach Izy. Chillo i Mamba to psy Snikersów i Mikosów. Jeden ma wieczną zamułe a druga ma coś z deklem i może biegać za piłeczką 24h/dobę :)

Travel map