czwartek, 19 stycznia 2012

Paryż






Na naszej drodze do Azji stanal Paryz. Miasto ktore bylismy zmuszeni odwiedzic zeby pozniej moc sie dostac do Kuala Lumpur a nastepnie do Sajgonu. A wszytsko przez AirAsia, ktora lata z Europy tylko z Londynu i Paryza Orly. Na niekorzysc fanow tych lini lotniczych z koncem marca zawiesza wszystkie polaczenia z Europy, takze oszczedni backpakerzy beda musieli poszukac innych tanich opcji przelotow do Azji.
Paryz zachwycal i zaczwyca do dzisiaj. Jego centrum przenosi Cie w dawne czasy. Urocze kamienice, male kawiarenki i mnostwo zabytkow – romantyczniej byc nie moze. Niestety to wszytsko za nie male pieniadze – EURO. Na kieszen polskiego turysty to niestety nie maly wydatek, wiec albo od razu godzisz sie z tym ze wracasz z pustym portfelem albo bierzesz konserwy z pasztetem i bulki. Niestety nawet tak nie obronisz sie przed koniecznymi wydatkami. Transport publiczny, dojazd z lotniska i hotel to konieczne wydatki i wydaje mi sie ze oszczedzanie na jedzeniu i tak nie przyniesie wiekszej ulgi portfelowi. Zatem jak do paryza to na pewno zaszalec. My mieslismy troche czasu i po check in w hotelu, pobieglismy – doslownie – pod wieze Eiffla. Nie na prozno jest symbolem Paryza. Jest cudowna, zwlaszcza w nocy kiedy swieci sie na zloto i pieknie prezentuje swoja figure. Pamietam ja od kiedy mialam 9 lat. Nadal wzbudza we mnie wielkie WOW, jednak tym razem nie balam sie na nia wspinac. (Gdy pierwszy raz odwiedzalam Paryz z rodzicami to wchodzilimy na drugie pietro wiezy a ja strasznie sie balam, mialam lek wysokosci. Wydawalo mi sie ze moge w kazdej chwili wpasc w szpary pomiedzy schodami) .


Tego dnia slonce pieknie przygrzewalo, jednakze nadal bylo tylko jakies 5 stopni. Nastawieni na Azje nie zabralismy za duzo cieplych rzeczy, wiec nie musze wspominac ze przemarzlam.Wspinaczka na wieze dobrze nam zrobila. A tam nieposdzianka -  lodowisko w rytm przebojow disco. Nie mieslimy jednak czasu na takie atrakcje i zoladki zaczely sie odzywac domagajac jedzenia.






Kazdy, ale to kazdy mieszkaniec wielkiego miasta powie ”Unikaj restauracj w najbardziej tlocznych miejscach dla turystow bo sie nie najesz i zaplacisz krocie”. My wybarlismy sie niedaleko Notre Dame – idioci!! Krazylismy i patrzylismy w najrozniejsze menu sposrod tamtejszych knajpek. Szukalismy czegos, sami nie wiedzac czego. W kancu padlo na restauracje francuska, ktorej nazwy nie pamietam i pamietac nie chce. Usmiechniety kelner zaprowadzil nas do stolika bezposrednio przy oknie. Usmiechnelam sie w glebi ze dostalismy fajna miejscowke. Milym glosem zapytal „Amerikano” A my na to „No nie Polacy”. Jego twarz nagle posmutniala i odszedl bez slowa. Kiedy wrocil podac nam wino, ktore wczesniej zamowilismy, postawil je na stole i mowiac cos po srancuzku, grzebiac w wizytowka w zebach zebral nasze zamowienie. To sie nazywa zepsuty turystami kelner - pomyslam. Na domair zlego podal nam suchy chleb do serowego fondue. O nie tego sie nie wybacza. Wtedy stwierdzilismy ze czas opuscic ten swietny lokal i wbijamy sobie raz na zawsze do glowy ze nie jadamy tam gdzie siedzi najwiecej turystow tylko tam gdzie siedzi najwiecej lokalesow. Wtedy przypomnielsimy sobie o knajpce ktora odwiedzilismy podczas pierwszej naszej wspolnej wizyty w Paryzu (piszac teraz o tym, wspominam ta kolacje i cieknie mi slinka na mysl o serwowanej tam salatce z gesimi zoladkami). Jakkolwiek to zle brzmi, jest to swietne danie. Spokojnie moze sie nim najesc parka. Troszke podpici francuskimi winami wrocilismy do hotelu na Port de Orleans. Przed nami dluga podroz, w calosci jakies 20 godzin.



Praktyczne informacje:
Restauracja Le Relais Gascon http://www.lerelaisgascon.fr/. Polecana przeze mnie salatka to Salade du sud-ouest (12 euro). 

Hotel w ktorym spalismy, nie jest wart szczegolnego polecenia. Poza tym ze mial ladny widok z okna i pokoj hotelowy byl dosc duzy to nie nalezal do tych najczystyszych a zdjecia z booking.com nie maja nic wspolnego z rzeczywistym wygladem pokoji. Wydaje mi sie ze wlasciciel powoli zmienia wyglad pokoi bo czesc z nich oraz wejscie i recepcja sa faktycznie designerskie, niestety pozostale w tym ten co i nam sie trafil to niestety nic szczegolngo.  http://www.idealhotel.fr/ Nam sie udalo zaplacic tylko 60 euro. Super lokalizacja bo przy samej stacji metra.

Wejscie na wieze tylko 4,70 euro. Natomiast przejazd z lotniska CDG badz Orly az 9 euro za osobe w jedna strone. Dla tych ktorzy szukaja szybkiej opcji przejazdu z CDG do Orly badz odwrotnie to polecam RER B linia niebieska zabierze Cie bezposrednio z jednego lotniska na drugie w niecala godzine.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Travel map