wtorek, 8 marca 2011

Zona Iza i maz Tomek

No sie sie doczekalismy, ponad 5 lat razem, a zareczyny juz nawet nie pamietam kiedy byly. W okresie swiatecznym bozonarodzeniowym zdecydowalismy ze czas wziac slub. Dlugo z tym zwlekalismy, nasze rodzinny juz sie nawet poddaly i przestaly pytac o date slubu. Dla zaskoczenia wszytskich my sie w koncu zdecydowalismy.
Data i miejsce wybrane. Czekaja nas teraz przygotowania ale nie jest latwo zalatwic wszystko na odleglosc. Pozostalo juz okolo 6 miesiecy bo slub wydlug planow powinien sie odbyc 10 wrzesnia. Mimo nieporozumien i sprzeczek jak wszytsko ma wygladac i zmagan z domami weselnymi przetrwalismy ten okres i nasz zwiazek ma sie nadal swietnie aczkolwiek byly juz niezle zgrzyty. Skromna i mala ceremonia i przyjecie odbeda sie niedaleko Girony w Hiszpanii. Czekamy na ten dzien i powoli przyzwyczjamy sie do slow maz i zona hehe. Trzeba teraz jeszcze rozpoczac planowanie wieczoru panienskiego i kawalerskiego. Powinny sie odbyc 20 badz 28 sierpnia. Uff bedzie ciezko sie tutaj zorganizowac. Pozdrawiamy :)

4 komentarze:

  1. no nie jest wesoło, słuchaj.. wiem co mówię, prawie 8 lat stażu:)
    winda

    OdpowiedzUsuń
  2. no ładnie, tobie jest ciężko a co ja mam powiedzieć:)

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz przynajmniej wszystyko jasne, a nie jak ostatnio nas w konia zrobiliście:)

    OdpowiedzUsuń

Travel map