czwartek, 28 października 2010

Nasz Dom, a raczej kawalerka :)

Znalezlismy zajebista opcje w hotelu. Wynajem na dlugi okres czyli przynajmniej na 6 miesiecy. Oto nasza siedziba w Surfers Paradise. 5 min od plazy, do pracy jezdze na rowerze Iza chodzi na piechote.
Nie ma kuchni ale jest lodowka, mikrofala i dwa palniki na prad. Jestesmy tak zaprawieni w bojach, ze risotto z owocami morza, kurczak po nepalsku czy calmari fritti nie sprawia nam zadnych problemow w naszej mikro kuchence.
Sauna, Jacuzzi, podziemy garaz z winda to standard :) Do tego sklep nocny w recepcji z cenami ze spozywczaka. Nie placimy za prad i wode. Nie ma tylko sprzataczki w cenie ale da sie zyc:)
Oto ono i wiadomo parapetowka.


Po lewej lazienka, potem sypialnia i po prawej pokoj goscinny.


Melanzyk jak najbardziej wskazany zeby sie dobrze mieszkalo.


Prosze zwrocic uwage na to co Mikos trzyma w rekach.... to kurczaki na grilla :)


Rozmowy na balkonie jak w Poznaniu


Gabinet Izy do nauki.


Lazienka


Balkon w dzien i lekki cien z palmy.


No i widok z balkonu na nasz skromny basen i motorowke w tle.

1 komentarz:

  1. Podoba mi się bardzo pokój gościnny, no i te dania, zobaczymy, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń

Travel map