wtorek, 2 marca 2010

Conto Springs

Patrzac na ostatnie 3 miesiace, ktore niestety minely nieublagalnie szybko, ciezko mi powiedziec czy tak naprawde polubilismy Australie. Z jedenej strony cel zostal osiagniety, przynajmniej przeze mnie, tzn. podszkolilam angielski, niestety patrzac na Tomka ciezko mowic o jakim kolwiek celu. :)
Ostatnie 3 miesiace spedzil w domu, no moze nie lezal w lozku ale nie za bardzo sie wychylal poza nasz apartament. Poza tym cala przeprawa z ubezpieczalnia dodala troche stresu do i tak ciezkiego zywota. Na szczescie wszytsko powoli sie prostuje i zaczynamy widziec swiatelko w tunelu. (Nie liczac tego ze dzis ktos ukradl mi w szkole lunch z lodowki :( ). Zeszly weekend mozemy zaliczyc do przelomowych bo po raz pierwszy wybralismy sie poza miasto. Fotki ponizej










Zachod slonca


Wschod ksiezyca







Sniadanko


Sie plywa

1 komentarz:

Travel map