wtorek, 1 grudnia 2009

Australia

Image Hosted by ImageShack.us

Pierwszy dzien w Australii byl zupelnie inny niz sie tego moglismy spodziewac. Wyladowalismy na lotnisku w Perth o 5 nad ranem. Marcin i Ania (na zdjeciu powyzej) odebrali nas i zaprosili na wysmienite sniadanie nad brzegiem morza. Nazwy restauracyjki nie pamietam ale zdjecie powyzej pokazuje sliczna plaze ktora juz z rana moglismy podziwiac. Popludniu zwiedzilismy centrum miasta, odwiedzilismy slynny Kings Park (bardzo duzy park w centrum miasta z ktorego rozciaga sie widok na centrum i wiezowce). Niestety zdjec nie mamy bo sie zgapilismy. :(
Ale jeszcze przyjdzie i na to pora.
Jedna z rzeczy jakie nas bardzo zaskoczyly byla pogoda. Pierszego dnia popoludniu spadl deszcz !! (przeciez mialo nie padac) Wieczorkiem nawet zmarzlismy pare razy. Ogolnie nie jest tu duszno i wilgotno a raczej swiezo i sucho przy czym codziennie swieci slonce. Upal nie powala (aczkolwiek to jeszcze wiosna i lato dopiero nadciaga) Mimo ostrego slonca wieje zawsze dosc mocny i zimny wiatr z nad oceanu co moze byc zdradliwe jesli chodzi o opalanie. Przy takiej pogodzie czuje sie idealnie. Tomek miewal bole glowy (wskutek niskiego cisnienia chyba) ale teraz juz powoli sie przyzwyczail i jest lepiej.

Image Hosted by ImageShack.us

Komunikacja miejska w centrum Perth jest darmowa. Mozna poruszac sie 3 bezplatnymi liniami: czerwona, niebieska i zolta. Nazwane sa Red,Blue, Yellow Cats. Fajsko...
Wyladowalismy w srode i od srody do niedzieli mieszkalismy z Ania i Marcinem. Dzieki nim mielismy super poczatek w Perth. Bardzo nam pomogli pokazujac miasto, przekazujac istotne informacje i opowiadajac o swoich poczatkach. Jestesmy im bardzo wdzieczni :)
Od poniedzialku przeprowadzilismy sie juz do swojego domku. Dzielimy duze mieszkanie z Joshem (Australijczykiem - aktualnie na wakacjach przez 2 tygodnie). Zdjec jak narazie nie mamy ale jak tylko sie urzadzimy to jakies zamiescimy.
Ja juz zaczelam szkole. W poniedzialek napisalam test i zostalam przydzielona do klasy. Czuje sie troche jak w podstawowce, ale cale szczescie ludzie u mnie w grupie sa w wiekszosci w moim wieku wiec jest mi z tym lepiej. Jesli chodzi o moich nowych znajomych ze szkoly to sa to sami obcokrajowcy : 3 chlopakow z Kolumbii, laska z Brazylii, chlopak z Japonii, 2 Koreanczykow, Szwedka i chlopak z Indonezji oraz Francji. Ogolnie niezly mix kulturowy co mnie w sumie cieszy bo bardzo milo rozmawia sie z tak roznymi ludzmi.

Jesli chodzi o Tomka to juz od pierwszego dnia przejmowal sie kwestia pracy. W sumie sie mu nie dziwie bo w USA zajelo nam szukanie pracy jakies 3 tygodnie (prawie sie splukalismy z calej kaski). Dokladnie drugiego dnia kiedy spacerowalismy po centrum Tomek wpadl na pomysl zeby zapytac czy nie przyjmuja w Dominnos Pizza

Image Hosted by ImageShack.us



...no i .... tak sie dobrze sprzedal ze po chwili dostal prace jak Pizza Driver (czyli poprostu bedzie dowozil pizze).


Image Hosted by ImageShack.us

Dopiero kiedy opowiedzilismy o tym Ani i Marcinowi okazalo sie ze nie jest to rewelacyjny kasek i ze powinnismy szukac dalej (co ogolnie mielismy zamiar zrobic).
Pisze teraz te nowe posty a Tomasz pojechal do pracy ma dzis pierwszy dzien po szkoleniu. Dzis tez znalazl sobie kolejne dwie prace - pierwsza na stacji benzynowej a druga w restauracji. Stad wniosek bardzo prosty ze znalesc prace jest tu bardzo latwo, dobrze platna troszke trudniej ale przy odrobinie szczescia na bank nam sie uda.

1 komentarz:

  1. Hehehehe spoko zostawajcie tam u nas zimno ciemno i masakrycznie pozdrowionka, cały czas sledzimy wasze losy:)Meth nat i ali

    OdpowiedzUsuń

Travel map